Za nami kolejny turniej Polskiej Ligi Rugby 7. Tym razem zawodnicy KS Rugby Wrocław udali się do Mińska Mazowieckiego, gdzie wzięli udział w silnie obsadzonych zawodach. W grupie z nami znalazły się marki, których fanom rugby nie trzeba przedstawiać – Budowlani Lublin i Ogniwo Sopot, dodatkowo doświadczony w olimpijskiej odmianie rugby Biesal.
Takie rozstawienie spowodowało, że nie było czasu na nabieranie rozpędu w trakcie meczu. Do pierwszego spotkania z Budowlanymi drużyna wyszła skoncentrowana i zmotywowana, co przełożyło się na pozytywny wynik. Mecz był niezwykle zacięty, a o wygranej zadecydowała jedynie skuteczność w podwyższeniach. Końcowy wynik 14 – 12 (punkty dla Wrocławia przykładali Mierzejewski i Adamski, dwukrotnie podwyższał Białek). Dalej nie było czasu na świętowanie, a jedynie odpoczynek i regenerację przed kolejnym meczem. W drugim starciu zmierzyliśmy się z klubem Rugby Biesal i dzięki dobrej pracy drużyny mecz zakończyliśmy wynikiem 22 – 5 (punkty Boutal, Buraczewski, Kowalski, Specjał, jedno podwyższenie Białka). W ostatnim spotkaniu w grupie stanęliśmy naprzeciw zawodnikom z Sopotu. Trener Łukasz Szablewski, po raz pierwszy w nowej roli stanął naprzeciw reprezentacji swojego macierzystego klubu. Jednak nie mogło być tu mowy o taryfie ulgowej. Żółto-czarni niesieni falą zwycięstw w poprzednich meczach, nie zwolnili tempa i zwyciężyli 22:5 (Kowalski, Wiśniewski, Białek, Grześlowski, jedno podwyższenie Białka).
Taka seria zwycięstw pozwoliła zawodnikom z Wrocławia awansować bezpośrednio do finału i oczekiwać już tylko na poznanie swojego rywala. W drugiej grupie pewnie wygrał Tytan Gniezno i to z nimi po raz kolejny w tym sezonie spotkaliśmy się w finale turnieju. Chociaż przeciwnicy to utytułowany klub w siódemkach, nasi zawodnicy wyszli na murawę bez nieśmiałości. Postawiliśmy duży opór w obronie, a w ataku pewnie rozgrywaliśmy piłkę. Zostawiliśmy na boisku resztki sił, oraz całe serce, co przełożyło się na końcowy wynik 19:7 (Anton. Mierzejewski, Boutal, po jednym podwyższeniu Boutal oraz Białek).
Ten dzień należał do Rugby Wrocław, w pełni zasłużony złoty puchar trafia do stolicy Dolnego Śląska. Jednak nie osiadamy na laurach i nadal ciężko trenujemy, gdyż już niedługo kolejne ciężkie rozgrywki przed nami. W Mińsku Mazowieckim swój debiut (bardzo udany) w żółto-czarnych barwach zaliczył Antony Boutal. Zawodnik szybko zaadaptował się w drużynie i już w pierwszych meczach zdobył swoje punkty. Gratulacje Antony i witamy w #RWFAMILY.
Długo wchodziliśmy w turniej. W pierwszych dwóch meczach gra zupełnie nam się nie układała, ale ja cały czas wierzyłem. Znam chłopaków, wiem co potrafią i jak ciężko pracują na treningach. Na mecz z Ogniwem wyszliśmy odpowiednio przygotowani mentalnie i zagraliśmy bardzo dobre zawody. W finale z Tytanem Gniezno sfera mentalna również zagrała ważną rolę. Pracowaliśmy bardzo dobrze w obronie co przełożyło się na akcje ofensywne. Ogromne gratulacje dla chłopaków, bo po słabym początku, podnieśli się i zwyciężyli w całym turnieju – powiedział trener Łukasz Szablewski.